Strony

czwartek, 29 kwietnia 2010

Czy sezon był udany ?

Takie pytanie pojawiło mi się właśnie. Więc nadszedł czas skromnych podsumowań, skromnych nie skromnych bo podliczając kreseczki które wycinałem na jednym z for doliczyłem się 30 razy na desce. Biorąc pod uwagę to jaką mieliśmy zimę, wszystkie przesłanki społeczno ekonomiczne, zdarzenia losowe (czytaj skasowane auto podczas powrotu z deski) termikę i chęci było super. Mimo tego że nie udało się zakończyć na Kasprowym zgodnie z nie pisaną tradycją, że nie było zagranicznych wojaży które zapowiadam sobie co rok, naprawdę było super. Na pierwszy ogień poszedł przedwczesny opad w Szczyrku 18 październik jakies info jest snieg wyciąg chodzi, pani w kasie zmęczona telefonami w sprawie warunków potwierdza że jest dużo białego i więcej idiotów którzy chcą z tego korzystać. Szybka decyzja jadę niestety sam ?! na miejscu okazuje się że strzał w dziesiątke i że kto nie był ten faja. Potem była premiera najnowszej produkcji MEPów. Oni co rok zaskakują, poziomem, montażem, muzyką ekipa której towarzyszą albo która im towarzyszy raczej stała z roku na  rok widać progres. Kolejne wyjazdy nie przynoszą jakiegoś szału ot takie jedne z wielu zwykłych wyjazdów. Po namowach bo jakoś sceptycznie podchodzę do tego miejsca wybieram się na Mosorny niby góra jak góra jest gdzie się rozpędzić oj jest. No i tak jak nie należę do grupy snowboardowych scigantów dałem się wciągnąć w testowanie psychiki a raczej paniki i na pełnym furkocie sprawdzałem ile wytrzymam na krechę. Miłe doznania. potem kolejne wyjazdy blisko a jak już coś dalej to Białka. Ni stąd ni zowąd pojawił się pomysł jedziemy na billabonga. No i pojechaliśmy sam nie wiem jak się w dwa dni udało wszystko załatwić ale pojechaliśmy lekko spóźnieni albo opóźnieni zdążyliśmy tylko na reile. Po rozdaniu nagród udajemy się do naszej mety w celach integracyjnych. Szybkie pijaństwo i na imprezę poszli .... moi towarzysze a ja do spania. Drugi dzień to walka z kacem trzy szybkie gleby w snowparku i do domu. Tym sposobem i kilkoma wyjazdami po drodze zbliżamy się do wiosny. Tak więc przyszła zrobiło się cieplej i zaczęła się jazda, trzy albo cztery sesyjki w pełnym słońcu na mięciutkim śniegu oddam za te naj zwyklejsze w styczniu. Mini odkrycie byle hopka na stoku a dostarczyła na wiosnę tyle zabawy, siadło tyle fajnych sztuk na niej aż szkoda ze za rok jej już nie będzie. Każdy kolejny wyjazd to już ryzyko coraz cieplej przetarcia błoto, kamienie no ale trudno jeździć cza lepiej nie będzie. Snow Must Go On MEPów był punktem zero mojego sezonu, przyjemny film o snowboardzie, bardziej od kuchni, kilka chwil z życia riderów. Film ten był punktem zero ale kulminacyjny punkt nadejdzie w lipcu. Dokładnie 5 lipca jedziemy na hale do niemiec wszyscy tam już byli to i my musimy a co.




To by bylo na tyle z podsumowań z poważaniem w trybie Stand By MKL

środa, 7 kwietnia 2010

ADD THIS BANNER TO YOUR PAGE!!!




Ali Boulala can not be a very happy guy right now. It is still and will always be a tragedy what happened March 7th, 2007 - Ali Boulala and Shane Cross decided after a few drinks to take a ride on a motorbike and unluckily enough, without wearing a helmet. Bad luck doesn’t come alone and Ali crashed with Shane Cross into a hotel wall, himelf suffering severe injuries and Shane died at only 20 years of age. Ali already spent over three months in hospital recovering from his injuries and has now been sentenced to 4 years with a non-parole period of two years.

Sometime in the near future we will be organising a big skate through the city day wearing FREE ALI shirts and bandanas please spread word around the sooner the better. We are also filming the Skate Day and making a song and video which will be sent away to various companies so get behind us and help "FREE ALI BOULALA!"

Więcej info na: http://www.myspace.com/freealiboulala